Albumik tekturkowy na zdjęcia.
O zacięciu ludowym, dla upamiętnienia kariery nastolatki,
o wdzięcznym imieniu Pola,
w zespole tańca ludowego.
Pomieści zdjęć, mniej więcej, 43.
Postarzony nieco, takoż wyszudrany.
I wydekupużowany matowo (bez lakieru).
Środek mi się podoba.
Naprawdę.
Nie żebym zaraz wpadła w samozachwyt!
Bez obaw!
Z okładką jest coś nie tak.
Zdecydowanie nie tak.
Ale co?
Muszę przemyśleć.
post scriptum numero uno:
BAAAARDZO DZIĘKUJĘ
za moc życzeń urodzinowych:-)
Postaram się sprostać i pożyć jeszcze co najmniej z 7 x 10 lat:-)
post scriptum numero due:
Organizatorzy,
Sponsor Strategiczny
niegdysiejszej
Loteryjki Promującej Jesień
oraz
Komisja Kontroli Gier i Zakładów Losowych
nadzorująca losowanie
bardzo dziękują
za uznanie dla
organizacji losowania wygranej.
Bardzo dziękują!
post scriptum numero tre:
Organizatorzy
Loteryjki Promującej Jesień
uprzejmie informują PT zainteresowanych, iż niebawem
na łamach Strzępków i Okruchów
kolejna loteryjka okołojesienna,
pod tytułem
Loteryjka Ze Środka Jesieni.
post scriptum numero quatro:
Mirosław, jak co roku o tej porze, wybiera się w podróż!
Tu oto zwarty, gotowy i w przednim humorze przed swoją już
34 Peregrynacją Po Zdrowie Na Śląsk,
a dokładnie, jak zawsze, do katowickiej Kliniki Hematologii,
która tuż tuż za sekundę.
Tu oto zwarty, gotowy i w przednim humorze przed swoją już
34 Peregrynacją Po Zdrowie Na Śląsk,
a dokładnie, jak zawsze, do katowickiej Kliniki Hematologii,
która tuż tuż za sekundę.
Informacja dla nie znających Mirosława: to ten brązowy, pieskowaty pośrodku. Bohater wszystkich chemioterapii, dziwnych badań, kroplówek, zastrzyków i innych takich! Nic nie jest mu straszne. Mocarz oddziałów hematologicznych. Zamieszkiwał w niejednej szafce szpitalnej. Zwiedził niejeden gabinet lekarski. Jest jak radziecka maszyna, gniosta nie łamiotsa!
W sesji zdjęciowej Mirosława wykorzystano: (od lewej) pół szarego ptaszka; kamyczek rodem z wybrzeża angielskiego; soczyste, radosne i seksowne muchomorki filcowe autorstwa Gosi Mini Filcusia (tam to się dzieje!!); ćwierć gwiazdki tekturkowej; kilka książek w tle.
W sesji zdjęciowej Mirosława wykorzystano: (od lewej) pół szarego ptaszka; kamyczek rodem z wybrzeża angielskiego; soczyste, radosne i seksowne muchomorki filcowe autorstwa Gosi Mini Filcusia (tam to się dzieje!!); ćwierć gwiazdki tekturkowej; kilka książek w tle.
post scriptum numero cinque:
" - Dotąd (...) byłem li tylko poetą, stwarzałem wdzięczne poematy i ballady, sonety i stanze...
- Poetą? - zdziwił się Śmigło - myślałem, że pracujesz jako cukiernik.
- Eugeniuszu! - rzekł z cichym wyrzutem Kompot - czyż nie pojmujesz, że można tworzyć liryczne pączki, ptysie - ballady, eklerki - poematy, ptifurki - fraszki, rurki z kremem jak sonaty, trzynastozgłoskowe keksy i śmietankowe babeczki o poetycznej naturze miłosnych stanzów? - To mówiąc uniósł w swej ogromnej dłoni małe, śliczne lukrowane ciasteczko, które jakby zmieniło się czarodziejsko w istne dzieło sztuki pod delikatnym, pełnym czułości dotknięciem palców Fryderyka Kompota."
Leopold Tyrmand "Zły"
Liryczne pączki, eklerki - poematy, śmietankowe babeczki o poetycznej naturze miłosnych stanzów... Zawsze uważałam, że w słodkościach są nie tylko cukier i kalorie... Poezja, poezja, poezja! Oto co zawiera w sobie pączek, rurka z kremem, ptifurka... i Milka jogurtowo - truskawowa:-)
Ze słodkim pozdrowieniem
Edyta z Kubkiem Kawy
post scriptum poza numeracją: uprzejmie przepraszam za ewentualne, a raczej pewne, błędy w pisowni - numeracji post scriptowej:-) Się nie znam:-(