"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

czwartek, 27 lutego 2014

Mini wykład o maksi sprawie

Och, gdzie mi tam do profesora Kołakowskiego. Och, gdzież! Ja nawet kropek i przecinków nie byłabym godna stawiać w jego pracach! 
Ale co, jak co, ale Pączek nie tylko wart jest mszy! Nie tylko królestwo za Pączka! Nie tylko, że Pączek wart jest grzechu! Ale Pączek jest także wart mini wykładu, bo taki Pączek to wszak maksi sprawa! Co prawda profesor Kołakowski nie lubił jedzenia, nie lubił w ogóle jeść i konieczność spożywania czegokolwiek uważał za zło konieczne. Stąd pewnie ni słowa o Pączku w jego pracach... A szkoda... Wystarczy jednak, że napisał i powiedział moc mądrych rzeczy, wobec czego brak słów o Pączku wybaczyć łatwo  i... samemu wziąć się za...

Mini Wykład o Maksi Sprawie
a więc
Słów Kilka o Jego Wysokości Pączku!

"Gdy uderzył wielki dzwon,
objął w świecie pączek tron.
Król przez wszystkich ukochany,
piękny, pulchny i rumiany,
W brzuszku wprawdzie miał on dziurę,
lecz w tej dziurze konfiturę.
Okazale i wspaniale siadł Król Pączek na krysztale;
A wokoło jego dworki, wysmukłe i kruche faworki,
Na półmiskach legły szynki i kanapki i tartynki.
Co za hałas, co za gwar! Tańczy chyba ze sto par.
Bo za króla Pączka hula nawet dziadziuś i babula...
Świat się cały w kółko kręci, tańczy, hula bez pamięci."

                                                                                        J.Mączyński "Losy króla pączka"

Pączek, jaki jest, każdy widzi. Gdyby jednak zdarzył się nieszczęśnik - oj nieszczęśnik to wielki! - nie wiedzący, co zacz Pączek, oto krótki kurs obrazkowy:








Skąd przyszedł do Polski Pączek? Nie wiadomo, ale być może z Turcji, a może z Wiednia. Pewne zaś jest to, że zadomowił się u nas już wieki temu i miewa się cały czas jako ten Pączek w maśle!
A już w Tłusty Czwartek to już króluje, że ho ho! "Kurier Warszawski" w 1829 roku wyliczył, że cukiernie warszawskie wysmażyły i sprzedały w Tłusty Czwartek ponad 45 tysięcy Pączków, a trzy razy więcej usmażono ich w kuchniach domowych.

W drugiej połowie XIX wieku niemiecki dziennikarz obwieścił w "Danziger Zeitung" i "Schlesische Zeitung", po wizycie w Warszawie i małym tourne po jej cukierniach, że Pączki to "specjał godny salonów, łagodnie rozpływający się w ustach, cudowny amalgamat jajek, masła i kremowej śmietanki...".

Jeśli już jesteśmy przy słowie pisanym, koniecznie trzeba wskazać na Pączek, jakim widział go w swoich czasach Jędrzej Kitowicz, o czym nakreślił słów kilka w "Opisie obyczajów": "Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko, mógłby je podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku, znowu rozciąga się i pęcznieje, jak gąbka do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska". I jak to brzmi? Jak ideał pączka... Marzenie nieustraszonego pączkożercy...

W Tłusty Czwartek oczywiście jadać można , wedle tradycji, wiele różnych potraw. I tych słodkich, i tych mięsnych, a wszystkie mogą być rozpustnie pyszne, rozpustnie rozkoszne. "Tłusty Czwartek jest dniem uprzywilejowanym u Polaków do biesiad zapustnych, na których muszą być u możniejszych pączki i chrust czyli faworki, chruścik, a u ludu reczuchy, pampuchy..." pisał drzewiej Gloger. Nie poczuwam się do możniejszych:-), ale dziś stawiam wyłącznie na spotkania z Jego Wysokością Pączkiem! A co!

Na koniec mini wykładu o Pączku, załączam ulotkę autorstwa Światowej Organizacji Żywienia, wydaną specjalnie dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, odnośnie zalecanego spożycia Pączków w Tłusty Czwartek. 




Od siebie zaś, by sprostać powyższym wymogom narzuconym przez światową organizację, przedstawiam przepis na cudownie puchate, lekkie, delikatne Pączki. Niestety bezmarmoladkowe oraz OCH! OCH! bezlukrowe, ale mimo tego  p r z e p y s z n e. Mimo tego boskie! A więc...


Pączki ziemniaczane

Składniki:
- 1 kg mąki 
- 1 kg ziemniaków ugotowanych i utłuczonych lub zmielonych, koniecznie ciepłych, ale nie bardzo gorących
- 1 kostka (250 g) margaryny  
- 10 dag drożdży
- 4 jaja
- 1/2 szkl. cukru
- cukier puder do posypania Pączków

Margarynę rozpuścić, nieco przestudzić, dodać cukier, rozkruszone solidnie drożdże, ciepłe ziemniaki, mąkę i jajka. Wszystko porządnie wyrobić. Formować małe kulki, wielkości niezbyt małego orzecha włoskiego, odłożyć na 5 - 10 minut do wyrośnięcia, ale nie jest to konieczne. Smażyć na średnio głębokim tłuszczu, mocno rozgrzanym oleju. Odsączyć na papierze. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem. 

Pewnie pączki takie są niektórym z Was znane. A jeśli nie, polecam bardzo. Z powyższej ilości wychodzi straaaaaszna fura Pączków. My je pieczemy raz na ruski rok, czyli z jakiś raz w roku właśnie:-) w porywach do dwóch. 

Smacznego! 

W Tłusty Czwartek apeluję podwójnie!

PĄCZKOŻERCY WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZMY SIĘ!

CZUJMY SIĘ ZAWSZE JAK PĄCZKI W MAŚLE! 

I udanego, pysznego, słodkiego, rozpustnego, bezmyśleniaokaloriach Tłustego Czwartku życzę! Podobno im więcej Pączków dziś zjemy, tym większe szczęście na cały rok. A więc... PĄCZKUJMY! 

Padam do nóżek i udaję się po pączka:-) drugiego dziś:-) na razie... :-D
Edyta z Kubkiem Kawy

12 komentarzy:

  1. ja dziś tylko paczki zjadam:)
    hehehe

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurza stopka...
    zmusiłaś mnie do wyjścia z domu... po pączka :(
    ale bez lukru a z cukrem pudrem...
    i może jakiegoś chrusta uda mi sie zakupić...
    Będę gruba a to WSZYSTKO Twoja wina ;-)))
    a Tygryssa chciała mieć swój wkład w wykład ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłam pączki z przepisu Janeczki, były bombowe, więc zjadłam cały pólmisek:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Usmialam sie z tych Twoich rysunkow, ale co prawda to prawda, kazdy poczęk bez wzgleduz. Ktorej strony wygląda apetycznie.Ja zeby tradycji za dosc sie stalo...zjadlam sztuk 2 i wystarczy.Pozdrawiam Cię:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dziś dojadłam :-))))
    a od jutra znowu dietka ...;)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ja już od rana samego zapączkowana jestem :)) a jeśli mi ochoty nie zbraknie, to może chrust/faworki jeszcze dziś poczynię. Za wykład do nóżek padam, uważając, coby nosa nie rozbić, by na klawiaturę posoka nie lała się strumieniem. Ryciny zacne wyrysowałaś, dla nieuków pączkowych wielce przydatne będą, ot co!
    Pozdrawiam pączkowo i życzę wszystkiego słodkiego :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post i rysunki, z ostatniego rysuneczku to ja uszczknęłam tylko 1 pączka, tego na samej górze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zjadłam trzy - i już ani jednego więcej! W salaterze jeszcze 18 sztuk, ale moje dziewczyny już obliczyły ile ma zostać dla nich!
    Swego czasu moja Mamusia smażyła przecudowne, niebiańskie pączki i faworki, które smakowały jak smakować powinny. Ja jestem wygodna - kupiłam w Biedronce 15 pączków, mąż kupił w Kauflandzie 10sz. Pączki smakują, a ja mam więcej czasu na swoje przyjemności. Ale takie ziemniaczane pączki wg przepisu jaki podałaś to z chęcią bym poczyniła - a czy nadziać jakąś konfiturą nie można? Jeśli placki ziemniaczane jadam z powidłami śliwkowymi, to takiego pączka nie mogę? Acha - czy zamiast margaryny może być masło, bo ja w wypiekach margaryny nie stosuję, no chyba, że ewidentnie musi ona być! ( w ostateczności!).
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na szybko na razie odpisuję, bo może już jutro będziesz miała ochotę piec pączki:-) A więc może być mało, ale oczywiście wagowy odpowiednik margaryny, czyli 250 gram masła. Co do nadziewania, nie próbowałam, ale to są takie małe kuleczkowe pączusie i są przyjemnie wilgotne, więc naprawdę pysznie smakują same. Oczywiście można spróbować włożyć w nie nadzienie. Jeśli spróbujesz, daj znać Małgosiu, jak to wyszło:-)
      Pozdrawiam pączkowo!!!

      Usuń
  9. Zjadłam pięć. W dodatku nieswoich. Położyli na stole i gdzieś pojechali, a mnie ogarniała senność, błogość i machinalność. Zbudził mnie dzwonek telefonu. Cóż, znowu chcą, żeby zagrała w kolejnym filmie. Uboczne skutki urody z lat siedemdziesiątych. Przede mną leżało puste pudełko po pączkach. Jedynie lepkość rąk mogłaby sugerować moje sprawstwo, więc wrzuciłam je do umywalki na wieki usuwając dowody zbrodni. Cmokam chrupiąc herbatniki regionalne, też słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  10. zaskoczyłaś mnie tymi zieniaczanymi pączkami, dziękuję za przepis

    a obrazkowe przedstawienie bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ahahahah, Edyta Ty mnie normalnie rozbrajasz humorem!!!!! fantastyczna jestes i takiego smaku mi narobilas na paczki, ze nie masz pojecia!!wrrr!!

    OdpowiedzUsuń